wtorek, 31 stycznia 2012

etui

Miałam wczoraj ambitne plany uszycia czegoś ładnego na telefon, do kompletu do mojej torby. Zrobiłam nawet porządny wykrój, wycięłam, sfastrygowałam i... uszyłam cudne etui, ze dwa rozmiary za małe... Z rozpaczy złapałam kawałek materiału i uszyłam z niego model zastępczy, który pomijając kilka widocznych na zdjęciach niedociągnięć nawet całkiem mi się spodobał :). W ten oto prosty sposób moje plany dotyczące planowania wzięły w łeb. Niech żyje nieplanowanie!


sobota, 28 stycznia 2012

z koleżanką

Renowacji ciąg dalszy. Niebieski aniołek  dostał kokardy i... koleżankę ;). Oba jeszcze przed lakierowaniem. Może później uda mi się wrzucić zdjęca "po". Tym czerwonym nie jestem zachwycona, ale zdjęcie wrzucam. Mam nadzieję, że za kilka lat przejrzę je sobie i uśmiechnę się do siebie, jakie zrobiłam miłe postępy ;)...



piątek, 27 stycznia 2012

choinka (czyli post na czasie ;))

Czy macie jeszcze w domach choinki? Moi rodzice mają. Odkąd pamiętam, w naszym domu rodzinnym był jakiś dobry klimat dla choinek - stały zawsze aż do lutego. Nasza niestety padła i trzeba było ją rozebrać. A szkoda, bo miała dla mnie duże znaczenie. P. przywiózł ją w tajemnicy przede mną, kiedy byłam już u rodziców (spędzaliśmy tam święta, ale ja pojechałam wcześniej) i utrzymywał, że skoro nie spędzamy świąt w domu, to choinka nie jest nam potrzebna...taaa... 
To tak, żeby ocalić od zapomnienia (przepraszam za jakość zdjęć, ale robiłam je na szybko i pod światło... no i nie mam zdjęcia całości, tylko takie fragmenty niestety):




czwartek, 26 stycznia 2012

kolor powrócił!

Założyłam sobie, że przez najbliższe miesiące dokończę różne zaczęte wcześniej projekty. Obiecałam sobie solennie, że nieudane twory wylądują w koszu. Czy te należą do udanych, jeszcze pomyślę (nie oczekuję komentarzy w tej sprawie). W każdym razie był to jakiś krok w dobrą stronę. Przejrzałam stare aniołki i kilka trafiło pod pędzelki. Reszta zasiliła kompost. Też dobry uczynek.
Prezentuję w kolejności powstawania (od najnowszego):



Ten ostatni maluch cierpi na przerost włosów, ale na swoje usprawiedliwienie ma to, że powstawał ponad rok temu, kiedy jeszcze nie za bardzo wiedziałam, jak zrobić porządną masę solną.

czwartek, 19 stycznia 2012

Ciężki żywot "artysty"...

Ale miałam ubaw, czytając komentarze pod ostatnim postem ;). Na choince wisiały reniferki (ew. łosie). Ciekawe, że niektórym kojarzą się z aniołkami?! 
Ale chyba muszę popracować nad formą jednak ;). Następnego dnia po tamtej sytuacji z koleżanką rozmawiałam z P.:
P: - No, bez przesady. Przecież one są zupełnie inaczej zrobione. Chociaż... (patrząc na aniołka) jakby tak spojrzeć na ten zaczep...
Ja: - To jest aureolka.
P: - A...aureolka?!!
 ***

 Dostałam wiecej zdjęć mojej szopki z masy solnej (dla ułatwienia: po lewej Maryja, po prawej Józef, na pierwszym planie Dzieciątko :P):

piątek, 13 stycznia 2012

co to?

Ostatnio była u mnie koleżanka. Dopadła choinki, zobaczyła twór taki, jak prezentowane poniżej i krzyczy: 
-ooo... łoś! To znaczy... renifer ... czy aniołek?


wtorek, 10 stycznia 2012

bieda, panie...

Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem! Chciałam mimo wszystko urozmaicić Wam czytanie, ale twór maszynowy made by łucznik wziął się wypiął, nie wyszedł i wylądował w koszu.
Dlatego będzie znów "biednie", jak napisała Asica... (fajne określenie :)).


 

niedziela, 8 stycznia 2012

monotonnie

Czy nie znudziła się Wam jeszcze ta dwukolorowa masa i juta? Ja ją bardzo polubiłam i na razie nie planuję rozstania, więc gdyby ktoś miał dosyć, zapraszam tak za dwa miesiące :) Ale mam też dużo innych rozgrzebanych rzeczy, więc jak dokończę, to przerwę ten monotematyczny ciąg...



poniedziałek, 2 stycznia 2012

dzień dobry w Nowym Roku

Dzień dobry wszystkim w kolejnym roczku :)
Jako dziecko zawsze czekałam na to, aż cyferka w roczku się zmieni. To pewnie z powodu zamiłowania do zmian ;). Aniołek i kartka. To pierwsza część zaległości, które w ciągu najbliższych dni pojawią się na blogu.


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...