środa, 17 sierpnia 2011

Powrót i zwierzaki różne

Wróciłam! Było cudownie. Byliśmy na rekolekcjach i naładowaliśmy akumulatory. Mam nadzieję, że na cały rok. Teraz moje lenistwo się skończyło, do końca roku zostało mi ... 5 dni urlopu... chlip, chlip. Ale damy radę!
Ponieważ czas na rekolekcjach był bardzo skrupulatnie zorganizowany (dostaliśmy ok. 3 godzin dziennie, które spędzaliśmy przede wszystkim w górach), nie było go za dużo na inne radości. Ale nie żałuję ani jednej chwili, Pan Bóg dał mi / nam naprawdę fantastyczne chwile. Codziennie pokazywał mi, jak bardzo mnie kocha i jak się mną opiekuje... to było jak oddech po bardzo długim, zabieganym czasie.

Na szczęście coś tam jednak powstało. Zaczęłam robić, kiedy ostatniego dnia przed urlopem jechałam do pracy... tramwajem ;). Kończyłam nocami w górach, bo stwór żyrafiasty był prezentem i w górach pozostał. Sama bym została, jak bym mogła ;)

pattern by Marike van Loo
Obiecałam sobie, że tym razem nie zasypię Was zdjęciami ze szlaków, ale nie mogę nie pokazać, jakich to towarzyszy mieliśmy czasami w naszych wędrówkach:



Moją faworytką jest ta u góry drugiego zdjęcia na środku... wygląda, jakby miała z tej całej sceny niezły ubaw... A niech sobie nie żaluje...
I na koniec jeszcze coś dla wielbicieli zamków:



Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję, że zaglądałyście nawet, jak mnie nie było!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...