piątek, 29 listopada 2013

zdjęcia robią różnicę...

Bardzo dziękuję za komentarze pod ostatnim postem. Czytanie tego, w co byście ubrały lalę, daje mi dużo radości :). Najchętniej rzuciłabym wszystko inne i wyszydełkowała od razu całą garderobę ;). Sama jestem ciekawa, co wyjdzie z mojego inspirowania się Waszymi pomysłami!


Jakiś czas temu pokazałam misia. Dzisiaj kilka słów zza sceny...

Miś jest prostą maskotką pod względem wykonania, nie ma tu specjalnie skomplikowanych elementów. Dlatego zdziwiłby się ten, kto by pomyślał, że... "siadłam i machnęłam"...
Nosek wyszywałam minimum sześć razy. Oczy pewnie kolejne sześć.
Ciężko czasem osiągnąć jakkolwiek zadowalający efekt końcowy. Ale staram się, żeby moje zabawki wyglądały tak, żebym nie musiała się ich wstydzić na blogu. Dlatego siedzę i pruję ;)...

Druga rzecz, to... zdjęcia. Że zdjęcia dla blogerki, która robi zabawki, to jedna z najważniejszych rzeczy, nie muszę pisać. Oczywiście robię ich dużo, przesiewam, odsiewam... i tak ostatnio w tym procesie tkwiąc, odkryłam, że misiowi podczas sesji zrobiłam ... jajowatą głowę! Myślę, że stało się tak dlatego, że podeszłam za blisko (oparłam ręce na stole, na którym siedział miś). Pewnie dużo lepszy efekt uzyskałabym stawiając aparat na statywie (którego nie mam) i przybliżając obraz.

 Powyżej jeszcze dodatkowo coś wjechało w kadr z prawej strony... oczywiście można by to wyciąć.


Na niektórych zdjęciach miś ma jeszcze wielki nos. Jak patrzę na niektóre zdjęcia (mam ich więcej ;)), to mi się wydaje, że tak było lepiej. Ale może to dlatego, że miś patrzy w dół. Na żywo jednak chyba lepiej wygląda z mniejszym...
Poniżej pokazuję, jak miś nie wyglądał (zwróćcie uwagę na głowę w porównaniu ze zdjęciami, które są na dole postu).

Tak miś wygląda naprawdę (pokazywałam już w w jednym z poprzednich postów):


poniedziałek, 18 listopada 2013

candy!

Zapraszam na dawno zapowiadane candy.  W roli cukierka tym razem lalka zrobiona na szydełku według mojego pomysłu. Obiecuję, że do czasu losowania ubiorę ją cieplej, żeby nie zmarzła na poczcie. W najbliższym czasie pokażę więcej zdjęć (w tym z etapów produkcji).




Zasady są proste:
1. Zamieść komentarz pod tym postem oraz opcjonalnie napisz, w co powinnam ubrać lalę.
2. Zamieść u siebie banerek z aktywnym linkiem do tej strony (kliknięcie prawym klawiszem myszy na obrazek + skopiuj adres obrazka).
3. Nie musisz obserwować ani być stałym czytelnikiem bloga.
4. Osoby bez bloga proszone są o pozostawienie adresu e-mail.
5. Losowanie odbędzie się 18.12.2013 r.
Do tego czasu lala będzie już przeze mnie ubrana, żeby było szybciej (choć i tak nie wiem, czy dojdzie na święta), jednak obiecuję przemyśleć wszystkie propozycje ubioru odnośnie kolejnych lal.


czwartek, 7 listopada 2013

Craftujemy dla Hospicjium Cordis?

Pamiętacie zeszłoroczną akcję Craftujemy dla Hospicjum Cordis? W ubiegłym roku było o niej głośno. W tym roku jest ciszej, ale z tego co wiem, w tej ciszy dzieją się wielkie rzeczy. W zeszłym tygodniu widziałam, że do akcji zgłosiło się ponad 30 osób. Czasu jest mało, bo do 15.11. trzeba wysłać gotową rzecz (maskotkę, biżuterię, jakiś własnoręcznie wykonany produkt, który albo stanie się prezentem dla dzieci, albo zostanie sprzedany na aukcji i zasili hospicjum), ale jeżeli macie możliwość... to tutaj jest więcej szczegółów. Nie będę pisać, że zachęcam, bo to oczywiste. Jeżeli będziecie miały możliwości, to na pewno zajrzycie.


A Miś już się szykuje do podróży...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...