Na Nowy Rok aniołek dla odmiany nie mój (bo ani mojego autorstwa ani nawet w moim posiadaniu nie będący - patrz ps) macha swoją srebrną gwiazdką, żebym mogła Wam (gwiazdek z) nieba przychylić.
Przesyłam Wam życzenia roku pełnego wyzwań i marzeń :). Niech będzie piękny i wypełniony po brzegi rękodziełem!
Już się kiedyś przyznawałam i przyznaję się znowu, że nigdy nie lubiłam podsumowań i planowania, ale... chyba zaczyna mi się zmieniać :).
Ostatni rok był dla mnie jednym z najbardziej wyjątkowych w życiu. Wchodziłam w niego pełna niepewności, co będzie za kilka miesięcy, kiedy wybiorę się w moją najważniejszą, brzuszkową podróż i jak to będzie, kiedy z niej wrócę o te 10 kilo lżejsza, za to z Małym Wrzeszczącym Skarbem :). Teraz, pół roku po tej podróży, wiem, że nic lepszego nie mogło mnie spotkać! Ostatnio kilka osób powiedziało mi, że wydaję się być zrealizowana i naprawdę tak się czuję! Nie do wiary, chwilo trwaj! :)
A odnośnie planowania: może to właśnie Skarb zwany Szkrabem zmienił mnie w tej dziedzinie... Chociaż do ideału mi daleko, na pewno jestem dzisiaj o wiele lepiej zorganizowana niż rok temu. I kto wie - może nawet polubię planowanie? Nic nie obiecuję, ale skoro już się tak uzewnętrzniam, to napiszę, że na najbliższy czas plany rękodzielnicze mam takie:
1. [coś, co jest prezentem i nie mogę zdradzić, ale już niedługo ujawnię]
2. miś szydełkowy
3. lala szydełkowa
4. pościel dla Gabi.
Mam na to czas do przyszłego tygodnia (mówiąc szumnie "mam na to czas" mam na myśli noce, rzecz jasna ;)), więc trzymajcie za mnie kciuki!
Ps. Aniołek należy do Gabi i jest aktualnie jedną z najulubieńszych rzeczy w domu...