Mój romans z maszyną ma ciąg dalszy. To znaczy miał już jakiś czas temu, ale jeszcze się nie pochwaliłam. Produkt był w fazie testowej :). Tym razem udało mi się nie złamać żadnej igły - znak, że są postępy (chociaż Wasze komentarze nie wróżą mi idylli - podobno mam sobie w niedalekiej przyszłości przyszyć palec... od razu człowiek nabiera ochoty na twórczość... ).
W zasadzie powinnam powiedzieć, że i tym razem nie tyle uszyłam torbę, co zrecyklingowałam dwie zasłony, ale jako, że zajęło mi to ponad jeden dzień, proszę o uznanie wkładu własnego w ten (t)wór:
i rzut oka do środka, w którym nie ma jeszcze karabińczyka na klucze:
Superzast torba! Miałaś wykrój czy szyłaś "na oko"?
OdpowiedzUsuńZrobiłam sobie coś w rodzaju wykroju... że tak to dumnie nazwę...
OdpowiedzUsuńRzeczy z recyklingu lubię najbardziej, bo tchnięte jest nowe życie w starą szmatkę która pewnie w innych okolicznościach (czyt. bez osoby chcacej ja zrecyklingować) przelezała by się na dnie szafy, lub w najgorszym wypadku została wyrzucona.
OdpowiedzUsuńTorba bardzo fajnie ci wyszła, a najciekawesze jest zamontowanie ramiaczek. Zostaje tylko pogratulowac efektu i pozazdrościć torby.
świetne torbiszcze :) No i jeśli jesteś w stanie fotki pstryknąć i posta wrzucić, to znaczy że palce nie ucierpiały ;)
OdpowiedzUsuńTorba naprawdę świetna, pomysł z karabińczykiem muszę odgapić i zastosować w swojej torebce (kupnej), bo wiecznie przed wyjściem do pracy wyciągam syna z łóżka, by zamknął za matką drzwi, bo nigdy nie mam pojęcia w którym miejscu mojej przepastnej, wypełnionej tysiącem niezbędników torby mam klucze ;). Też przymierzam się do romansu z maszyną, choć jak na razie zawsze silniejsza jest myśl, że mam dwie lewe ręce do wszelkich robótek.
OdpowiedzUsuńooo.. fajowa!! może.. jak opanuję tę maszynę.. to jakoś dam radę:D
OdpowiedzUsuńRewelacyjna! Duża, w pięknym kolorze, i jeszcze własnoręcznie uszyta! Zbliżenia na ściegi nie zrobiłaś, ale z daleka wyglądają na proste :P Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńAniołek doszedł, ale jeszcze nie miałam czasu go sfotografować.
aj tam, aj tam ,za bardzo do siebie wzięłaś z tym przeszytym palcem ;-) Torba wyszła świetna. Związek z maszyną Ci służy :D
OdpowiedzUsuńTorba super!!!!No i strat w sprzęcie nie było:)Super:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńŚwietna! W życiu bym nie wpadła na taki pomysł :)))))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na recykling!! Cudowny (t)wór, uwielbiam takowe naramienniki :)!
OdpowiedzUsuńPamiętaj, co nas nie zabije to nas wzmocni więc szyj dalej!! :)
Pozdrawiam serdecznie!
Piękna!Powiedz jak zamontowałaś te obręcze na otwory?
OdpowiedzUsuńNiezwykłe te dziury na ramiączka,intrygujące ..
Dziękuję :). Te obręcze... po prostu były przy zasłonie ;)).
UsuńPodziwiam osoby, które są w stanie oswoić maszynę:D Ja nawet nie wiem jak to, to uruchomić:D
OdpowiedzUsuń