Dziękuję za komentarze, są takie miłe, że od razu sobie myślę, co by tu dalej zrobić! Chociaż czasami mam wrażenie, że pod blogami obowiązuje zasada zostawiania tylko miłych tekstów - a ja naprawdę ucieszę się z konstruktywnej krytyki! Śmiało!
A tak z innej beczki - biorę udział w candy. Staram się nie robić tego za często, bo... mi głupio :O). Mój blog jest świeży, sama jeszcze nic nie mogę zaproponować. No, ale nie mogłam oderwać wzroku od tych szydełkowych tworów i dałam się skusić. Zobaczcie same -> klik .
Zapraszam do zabawy...papa:)))
OdpowiedzUsuńHehehe wcale Ci się nie dziwię, bo Stokrotka to ma takie cudeńka na szydełku wydziergane, że oczy na wierzch wychodzą :) A torba wyszła Ci superaśna z tej spódnicy, mąż ma rację! Ja z kolei jestem na etapie dziergania tobołka na szydełku, ale jeszcze z dzień mi zejdzie jak nic :P Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuń