wtorek, 2 kwietnia 2013

o prezentach od losu i dobrych duszach

pattern: Marike van Loo
"projekt 30" uważam za rozpoczęty ;). Wczoraj rozpoczął się mój ostatni miesiąc z Gabi w domu. Odliczam dni, a przy okazji muszę zorganizować wszystko wokół... Ale dzisiaj jeszcze chcę powspominać...
Kiedy przebiegam w myślach ten czas, który został mi wręczony jak nie jeden, ale wielka paka prezentów, kiedy myślę o tych wszystkich rzeczach, które były moim udziałem, to... nie potrafię się przestać śmiać do siebie samej :). Najpierw Gabik, jako mały Szkrabek w brzuchu, moja cała niepewność i prawdziwy cud (zdaniem lekarki), że ona żyje, potem pierwsze oznaki, że to JUŻ, wyprawa do szpitala, a potem już cała zawirowana rzeczywistość, która zmieniła nasze życie w bardziej intensywne, kolorowe i pełne śmiechu...Szkoda, że ten etap się kończy, ale pocieszam się przynajmniej myślą, że mam fajną pracę i może nie będzie tak źle ;). [O radości z faktu, że w ogóle mam pracę, nie wspomnę...] Wszystko się okaże w praniu, mam nadzieję, że będziecie ze mną w tym czasie, nawet jeśli będę się rzadziej pojawiać, zanim to  wszystko ogarnę.

Jedna z rzeczy, której się dowiedziałam, odkąd poszłam na zwolnienie w ciąży to fakt, że nie chcę rezygnować ani z rękodzieła, ani z bloga. To dla mnie niesamowita radość i zaszczyt być tutaj. Między innymi dzięki blogowaniu (i dzięki Beacie kochanej, ale ona też jest częścią tego blogowego świata) nie czułam się ani trochę wyobcowana na tym zakońcu, choć tak wiele osób ostrzegało, że po narodzinach przyjaciele będą się odsuwać, bo nie zrozumieją, że mój świat się zmienił. Miałam szczęście i niczego takiego nie doświadczyłam. Spotkałam za to, także wirtualnie, bardzo wiele dobrych, kochanych i kreatywnych dusz! Bardzo Wam za to dziękuję!
...i tak mi się w ten post o dobrych duszach wpisują zdjęcia kolejnego włóczkowego "pluszaka"... jeśli ktoś śledził paski postępu, to już wiedział, że narodziła się kolejna żyrafa... przed odlotem dostała ostatnie wskazówki od starszej zmechaconej koleżanki.
Ps. Zyrafki  wybrały się na party do Daisy.

21 komentarzy :

  1. Cudne te żyrafy są! A o pieluchach to za długo by tu pisać - na FB Ci opowiem albo odwiedźcie nas, jak będziecie w K-linie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba prędzej będę na FB niż w Koszalinie :). Ale temat mnie bardzo ciekawi!

      Usuń
    2. To mnie zaczep kiedyś, przeważnie mam włączony komputer wieczorem

      Usuń
  2. Oj, mnie też to kiedyś czeka... Jeszcze dokładnie nie wiem kiedy i GDZIE, ale prędzej czy później to nastąpi :)
    Życzę powodzenia i mam nadzieję, że znajdziesz czas na tworzenie i blogowanie, bo dla mnie Ty jesteś jedną z tych osób, do których zaglądam z wielką przyjemnością!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ja też mam nadzieję, że to pogodzę... no bo jak inaczej?!!

      Usuń
  3. Zatem musisz na maxa wykorzystać te 30 dni które Ci zostały przed powrotem do pracy :) Żyrafki są piękne i proszę - pamiętaj o jednaj dla mnie. Na pewno jesteś dobrze zorganizowana i dasz radę pogodzić pracę zawodową, wychowanie córci i prowadzenie bloga. Ja czekam na nowe prace bo są cudowne a Tobie życzę powodzenia i wiele, wiele siły!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę je wycisnąć jak cytrynkę i taki mam też zamiar :). O Twojej żyrafce pamiętam, pamiętam!!

      Usuń
    2. Kochana będzie chłopak i taka żyrafka to byłaby dla niego idealna :) Słoneczna, żółta, uśmiechnięta :) Jak chcesz to już dziergaj, wymienimy się tak jak chciałaś na tkaniny :)

      Usuń
  4. Korzystaj korzystaj z tych ostatnich dni!! I mam wielką nadzieję, że ciągle będziesz z nami, bo uwielbiam oglądać twoje maskotki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. :-) Wykorzystaj wszystko jak tylko możesz! Ja po narodzinach mojej Cyśki trochę we wszystkim się zagubiłam. Może ze względu na jej chorobę, ale powoli odnajduję się i wracam do rękodzieła i blogowania. Z całego serca trzymam kciuki aby Ci się udało!!!!!!! Powodzenia!!!!
    No, a żyrafki przepiękne!!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Żyrafki są śliczne:) Wszystkiego dobrego życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam żyrafki:0 chociaż bardziej kocham łosie:) Może kiedyś zrobisz for me:) A co do pracy, to nie jest tak źle, jak będzie Ci się wydawać. Jak zatęsknisz za Gabi, to jeszcze chętniej będziesz do niej wracać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za te słowa! Łosie też bardzo lubię, więc czemu nie. Jak się trochę odkopię z tego, co mi aktualnie w duszy gra, a jeszcze nie zostało zaplątane, to chętnie jakiegoś Łosia wezmę na warsztat. Czyli pewnie tak bliżej świąt ;)).

      Usuń
  8. Podzielam zdanie Librarian, da się przeżyć. Grunt, że praca jest i że daje satysfakcję. Za 30 dni po prostu tylko trochę szybciej zacznie Ci mijać czas. I Gabi będzie coraz szybciej "dorastać" ;)
    Wszystkiego dobrego!


    A żyrafy cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę: że po prostu czas przyspieszy. Będę się starać jeszcze lepiej wykorzystywać chwile, które mam.

      Usuń
  9. urocze żyrafki:) obserwuję z wielka przyjemnością od dnia dzisiejszego. Pozdrawiam cie serdecznie, Piecyk

    OdpowiedzUsuń
  10. Są wspaniałe!!!
    Powodzenia z godzeniem wszystkiego...dobrze że jest szansa na powrót,ja takiej nie miałam i moje szukanie pracy trwa ok roku bo pierwsze dwa lata chciałam być w domu, tym czasem teraz coraz częściej odczuwam zmęczenie...to nie dla mnie, dlatego cieszę się i wierzę że dasz radę;)
    Ściskam;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Wygląda na to, że żyrafy to moje przeznaczenie, bo robię już dwie następne ;).

      Usuń

Dziękuję, że poświęcasz czas, żeby powiedzieć, co myślisz. Czytam wnikliwie wszystkie komentarze i staram się korzystać z konstruktywnej krytyki. Miłego dnia!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...