środa, 3 kwietnia 2013

Projekt 30/3

Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem, zwłaszcza te podnoszące na duchu, że nie będzie tak źle z tym powrotem do pracy. Tak mi się zrobiło miło, jak je przeczytałam! I tego mam się zamiar trzymać :).


Wstałam dzisiaj o 5. Nie, żeby to było coś wielkiego (choć dla mnie to wyczyn). Mam koleżankę, która ma małego synka, drugie Maleństwo w brzuchu (prawie gotowe do startu), cały dom na jej głowie, a każdy list zaczyna: "Witaj Moniś, jest przed 5, mam chwilę, bo chłopaki śpią..." No, czy nie mówiłam, że takich mam kochanych ludzi wokół siebie?!! O tym też chciałam dzisiaj, ale zanim do tego dojdę, zapiszę sobie dla pamięci, co tam dzisiaj porabiałyśmy.
Dzień był całkiem intensywny, pracowity, kolorowy... no i dowiedziałam się czegoś nowego o moim Dzieciu...
Zanim Szkrabek się obudził skorzystałam z luksusu samotnej kąpieli i nieprzerywanego śniadania (niesamowite, tak niewiele potrzeba, a tyle radości...). Potem miałyśmy trochę czasu dla siebie i nowe doświadczenie: zrobiłam taaakie pyszne śniadanko (jak mi się wydawało): jaglankę z buraczkami* i... pierwszy raz byłam świadkiem, jak moje dziecko, na dodatek głodne, powiedziało karmicielce stanowcze NIE! A naprawdę chciało jej się jeść, bo na zaproponowaną w ramach kompromisu kaszę z jabłkiem rzuciła się jak jeszcze nigdy dotąd... Cóż, nawet P. ma coś, czego nie lubi, co się dziwić Szkrabowi. I tak jest zuchem, że zazwyczaj wszystko pięknie je.
Na drzemce zrealizowałam  moją wtorkową część Planu Tygodniowego (jeszcze o tym napiszę): prasowanie i zaszywanie. A właściwie to tylko zaszywanie, bo prasowania akurat chwilowo nie było (jupi!!). Gabi spała, a ja oglądałam film i szyłam... może mało kreatywne, ale w końcu to szycie... w takiej czy innej formie całkiem przyjemne. No i odkładana dawno sprawa do odhaczenia (jupi jupi!) A po przebudzeniu Szkrabka zrobiłyśmy sobie sesję zdjęciową, bo bardzo już Wam chciałam pokazać prezent, który mój mały miś dostał od Magnolienrinde. Przecudną owieczkę. Gabi z nią zasypia. I zawsze jej na powitanie ślini cały nosek.


Hmm... i tyle bym Wam jeszcze chciała napisać... o tym, jak razem śpiewałyśmy. I jak Gabi zamiast pozować, tarzała się po kanapie, albo mi wyrywała aparat... i jak sama robiła swoje zdjęcia ;).. Dzień był pełen wrażeń, a ja, nie wiedzieć czemu, czułam się jak na darowanych mi od losu wakacjach, choć przecież w zasadzie był to dzień jak wiele innych... świadomość, że coś się kończy, pozwala cieszyć się mocniej tym, że w ogóle było. Dobranoc moi Drodzy, jutro też pobudka o 5...

*no dobra, jak to napisałam i jak to teraz czytam... być może nie brzmi to dla Was zachęcająco, ale musicie wiedzieć, że Gabi bardzo lubi jedno i drugie... kaszę i buraki, znaczy się. Ona w ogóle lubi slow food i zdrowo się odżywia, trzeba przyznać :).

13 komentarzy :

  1. Z małymi dziećmi tak jest:)cały dzień pełen wrażeń:)fajnie poczytać jak inne mamy sobie radzą z codziennością:)mój Synuś śpi,choć pewnie zaraz pobudka na karmienie będzie:)kiedy będę mogła całą nos bez przerwy przespać... eh:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam w klubie, bo ja do tej piątej też jeszcze pokarmię :).

      Usuń
    2. Dzisiaj 3 pobudki były:)ale łaskawy synuś do 7 dał pospać:)

      Usuń
    3. U nas też trzy ;)) Przynajmniej tyle zarejestrowałam, bo w nocy to różnie wygląda u mnie ;)

      Usuń
  2. Śliczna ta Twoja Gabi :) I jak ładnie sama siedzi. No i owieczka urocza :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesz się każdą chwilą! Jestem pewna, że powrót do pracy obróci się w coś pozytywnego! Z pewnością na początku będzie Ci ciężko, bo i tęsknota, i pamięć wspólnych dni, ale wierzę, że taka "odskocznia" niekiedy poprawia stosunki w domu :)
    Gabi jest urocza!!!! I jaka elegancka :)
    U mnie jeszcze mam jedno karmienie nad ranem (zazwyczaj ok. 5), ale później moja Mała zazwyczaj przesypia jeszcze do 8-9! Zuch :)
    Pozdrowionka cieplutkie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym, żeby u nas też tak było. Już wszystko szło w dobrym kierunku, ale wyjechaliśmy na święta i wszystko się poprzestawiało ;).

      Usuń
    2. Aha, i zapomniałam napisać, że właśnie o to chodzi w moim projekcie 30 - chcę się teraz cieszyć każdą chwilą :) Wiem, że nie będzie łatwo, bo miałyśmy taki niesamowity czas mamy i córki, ale ... damy radę :). Jestem pewna!

      Usuń
  4. Jejku jaka ona rozkoszna...dla pocieszenia dodam że moja mając 3,3 latka nadal się budzi w nocy, to jedynie chęć przytulenia się ale mimo wszystko;( trzymam za Was kciuki dziewczyny, bo powrót do pracy to zarówno dla mamy jak i dziecka duża zmiana!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Gabi jest kochana! Jak pięknie wygląda:) I owieczka załapała się na zdjęcie;) Kochana, nie martw się nadchodzącą zmianą. Pewnie będzie to spore zawirowanie i będziesz musiała się przestawić, ale z Twoim planowaniem i realizacją zamierzeń na pewno wszystko się uda. Trzymam za Ciebie kciuki! Jesteś silna babka i na pewno sobie świetnie poradzisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)) Mam nadzieję, że właśnie tak będzie! Dzisiaj P. wrócił z pracy i powiedział, że ma dobre przeczucie :) Że przy dobrym planowaniu nie będzie źle. Taki jest nasz plan!

      Usuń
  6. Uroczy maluszek , ja już zapomniałam jak to jest mieć takie małe dzieci :)Ale za to dobrze pamiętam nieprzespane noce :)A Tobie powodzenia życzę i szybko się zorientujesz z jaką łatwością godzisz pracę i wychowanie dziecka :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że poświęcasz czas, żeby powiedzieć, co myślisz. Czytam wnikliwie wszystkie komentarze i staram się korzystać z konstruktywnej krytyki. Miłego dnia!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...