Miś, który czeka na swój nowy dom, poprosił mnie dzisiaj ciuchutko o kilka zdjęć. Chciał się pokazać z różnych stron... może akurat ktoś jeszcze zechce go przygarnąć i dopisze się do candy ;).
Bardzo dziękuję tym osobom, które podzieliły się ze mną swoimi wspomnieniami na temat ulubionych zabawek. Obiecałam, że w tym poście odpowiem na pytanie z candy. Co było moją ulubioną zabawką i kiedy się nią bawiłam? Pierwszą ukochaną i zapamiętaną zabawką był żółty miś, wypchany trocinami, spory, bo wielkości mniej więcej rocznego dziecka. Towarzyszył mi od urodzenia przez kilka lat. Niestety niedźwiadki wypchane trocinami nie lubią wody i podejrzewam, że z tego powodu miś zniknął któregoś dnia z naszej rodziny. Szkoda.
Drugą ważną zabawką był kaczor Donald, którego sama sobie wybrałam w prezencie komunijnym od dziadka. Dziadziuś odszedł od nas dwa lata później, ale wspominam go zawsze, kiedy patrzę na kaczorka. Żadnej innej zabawki nie darzyłam takim oddaniem. Wierzyłam głęboko, że gdzieś w środku kaczor ma małe serducho i darzy mnie uczuciem tak samo żywym jak ja jego. Kaczor niejedno ze mną przeżył, teraz czeka w moim rodzinnym domu, aż Gabi porwie go w wir przygód.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Nie wiem jak to nazwać, chyba mi wstyd ponieważ nie pamiętam ulubionej zabawki z dzieciństwa, jakaś była z pewnością,ale daję słowo, że nie pamiętam...za Twoje wspomnienia cudowne, miś genialny;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Jaki piękny i jakie ma śliczne stópki:)A wiesz mamusiu Gabrysi,że ja nadal mam swojego pierwszego misia:)Pozdrawiam Was cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPrześliczny miś - a te łapki... takie dokładne... Po prostu EXTRA!!! Może trafi do mnie... pod poprzednim postem opisałam swoje zabawki z dzieciństwa ;)
OdpowiedzUsuńI zapraszam też do mnie na candy :D
znowu taki piękny.... :)
OdpowiedzUsuńMiś jest piękny z każdej strony, Gabi na pewno przeżyje niejedną przygodę z Kaczorem...
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jednak czy przyszłe pokolenie będzie chciało zapoznać się z moim zdewastowanym staruszkiem Grzesiem, czy jak go zobaczy to będzie uciekać z krzykiem w popłochu:D
To mnie właśnie zastanawia - co polubią nasze dzieci? Czy będą miały serducho dla tych naszych staruszków?
OdpowiedzUsuńMis najpiękniejszy na świeci! Chociaż konik też niczego sobie, ale miś... i jeszcze biały... Jestem od dzisiaj jego wierną fanką!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję :)
UsuńŚliczne te misiaki :) A te stópki to dopiero są genialne :)
OdpowiedzUsuńPS. dziękuje za odwiedziny - mój blog nadal jest w trakcie "budowy", dlatego nie zainstalowałam jeszcze wszystkich dostępnych opcji :)
A Ty oczywiście trafiasz do listy moich ulubionych. bardzo się cieszę, że poznałam kolejną osobę o podobnych zainteresowaniach i zdolnościach :)
Pozdrawiam!
Ja też się bardzo cieszę, że trafiłam do Ciebie :).
Usuń