Dzisiaj chwalę wyjątkowo nie siebie :P. Na urodziny (czyli mam ewidentny poślizg z pisaniem) dostałam takie skarby od
Beaty: proszę bardzo patrzeć, podziwiać i zazdrościć :). W słoiczku jest mieszanka ciasteczkowa, wystarczy dodać kilka składników (przepis na etykietce z tyłu) i ciasteczka pieką się niemal same :O). Tylko wiecie... kto by chciał pozbawiać się takiej fajnej ozdoby? Ja oczywiście nie i dlatego w pakiecie pojawiły się też gotowe ciacha. Niektórzy to mają urodzinowe szczęście.
Jeszcze raz bardzo dziękuję!
Dzika róża się suszy. A jeśli chcecie zobaczyć, co można zrobić z takiej dzikiej róży, to zapraszam do odwiedzenia
lawendowego bloga.
Ozdoba rzeczywiście ładna i szkoda ją upiec :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Genialny prezent:) pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł z tą mieszanką ciasteczkową!! Chyba zgapię!! :D I masz rację, kto by chciał się tego pozbywać..? ja nie.. :D Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńJakie ładne zdjęcia :) Ciesze się że prezent Ci się podoba
OdpowiedzUsuńzapraszam na moje candy http://alutkowe-handmade.blogspot.com/2012/10/candy.html#links
OdpowiedzUsuń