Dobiega końca mój pierwszy tydzień w pracy po długiej przerwie, a ja jeszcze nie podsumowałam mojego Projektu 30. W sumie było nawet więcej dni, bo jeszcze długi weekend, w czasie którego firma była zamknięta. Kwiecień zaczął się powoli i miałam wrażenie, że trzymam go w garści ;), ale zaraz potem czas przyspieszył tak, że nie mogłam za nim nadążyć. Zresztą, tak jak pisałam gdzieś w komentarzach: wystarczyło "przespać" 1 dzień, a potem wszystko już śmignęło. Dlatego staram się teraz robić wszystko na bieżąco, żeby się nie zapuścić ;). Co skutkuje tym, że mało zaglądam do internetu. Czyżbym pokonała moje największe uzależnienie? hm.. wąpię ;)
Właściwie chciałam podsumować nie ostatni miesiąc, ale cały ten czas, kiedy nie pracowałam. To był najbardziej niezwykły, najbardziej intensywny (pod względem przeżyć) i na pewno najpiękniejszy czas w moim życiu. Wiecie, jak byłam w ciąży, to się zastanawiałam, jak to jest, że ludzie mówią: "Nie wiem, jak to było bez niej". A ja sobie myślałam: "No jak, tak jak zawsze!" A teraz naprawdę nie wiem ;). Rozmawiamy sobie czasami z Pawłem, wspominając jakieś dawne chwile, a ja co chwilę myślę sobie: "Ale gdzie była wtedy Gabi? Siedziała z tyłu w samochodzie?..."
A wiecie, co jest najfajniejsze w tej przygodzie? Że ona się wcale teraz nie kończy, ale dopiero zaczyna :).
Na zdjęciach nareszcie daaawno dostana chustka od Anuli z tego bloga.
Chustka może nie na tę porę roku, ale wiecie jak to ze mną bywa.
Najpierw coś tam, potem mi się zgubiła część od ładowarki...
blablabla... ale w końcu jest :)).
I jeszcze przepraszam, że
zdjęcia takie ciemne. Powstawały w trudniejszych warunkach świetlnych
niż mamy teraz, ale co to za argument? Muszę się przeprosić z Gimpem, ot
co!
Gabi jest cudna! mam nadzieję, że w pracy wszystko OK i powrót przebiegł w miarę bezboleśnie :)
OdpowiedzUsuńPS. Ja też nie mam pojęcia, jak to było, gdy mojej córci nie było... A przed nią, od dzieci stroniłam na całe kilometry ;)
Jaka piękniuśka :):):)
OdpowiedzUsuńJeeeeeju, jakie słoneczko!!!!! Piękna jest ta wasza córcia!
OdpowiedzUsuńJa też sobie nie wyobrażam, jak to było bez Trolla. Co ja całe dnie robiłam?.... ;)
Jesteś dla mnie wzorem, Twoje wpisy są dla mnie bardzo budujące a na e-maila odpisze niebawem :) Lubię podglądać Gabi jak sobie rośnie i jak się szybko zmienia. Bardzo fajnie i mądrze piszesz i choć pracy na pewno jest nieporównywalnie więcej a czasu dla siebie mniej to przygoda zwana macierzyństwem jest z pewnością najlepszą w całym kobiecym życiu :)
OdpowiedzUsuńo rany, jak to przeczytałam, to tak się zarumieniłam i zawstydziłam, że nie wiedziałam, co odpisać ;) Dziękuję!
UsuńKochana, bardzo się cieszę, że trzymasz się dzielnie po tak dużej zmianie, jaką niewątpliwie jest powrót do pracy. Na pewno wszystko sobie poukładasz i znajdziesz czas na tworzenie. Gabi jest przesłodka, miód malina!!! Aż chciałoby się ją wziąć na ręce i wyściskać:))) Gorąco pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZaczyna się przygoda, z każdym dniem ten co minął wydaje się że piekniejszy byc nie może a tu niespodzianka i jest wspanialszy;))
OdpowiedzUsuńUściski dla Was dziewczyny;*
Wyjątkowe to Twoje podsumowanie;)
OdpowiedzUsuńJejku, nie wiadomo kiedy te nasze dzieci tak rosną! Ja również te minione dwa lata wspominam jak najlepszą przygodę w życiu. A teraz.. zaczynam ją od nowa :)
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam do siebie po wyróżnienie :)
Witaj-cudowny blog.Bardzo mi się podoba więc zostaję ,i jeśli pozwolisz rozgoszczę się na dłużej.Fantastyczne zdjęcia.Pozdrowienia z Dobrych Czasów przesyła Jola.Miłej niedzieli Ci życzę.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, jest mi bardzo miło, rozgość się :)
Usuń5- The real truth about whenever and approaches to use each of those dumbbells and equipments to put
OdpowiedzUsuńon excellent muscle quickly. Except this is exactly
what does happen, frequently in badly considered build
muscle strategies. At duration for just a very limited time time period,
it'll be incorporated a unique plan that will produce complete ''mirror magic'' for your entire body within seven days.
My homepage :: Muscle Maximizer Review