Nie cierpię postów zaczynających się od: przepraszam, że nie było mnie tak długo. Ciekawe, czemu u mnie pojawiają się z tak beznadziejną częstotliwością?! Pytanie to musi na razie zostać bez odpowiedzi, ale... znajdę ją i jeszcze Wam pokażę!
A zanim to nastąpi, wrzucam masowo wytwory z masy, które powstały już dawno temu i nie wiedzieć czemu zagubiły się w blogowej czasoprzestrzeni...
ten biedaczek zupełnie pomarszczył się w piekarniku. Do dzisiaj nie wiem, dlaczego - miał polecieć w świat, ale zostanie ze mną:
ano nie było Cie trochę, nie było, ale wróciłaś :-) A masosolce - ŚLICZNE i takie "biedne" ;-)
OdpowiedzUsuńjejuś, jakie fajne towarzystwo :) a te serduszka z "pogłowiem" rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńo tak, bardzo fajne towarzystwo. A tego ostatniego, to aż chce się przytulać :)
OdpowiedzUsuńale śliczności! wielki plus za kolory:)))
OdpowiedzUsuńUrocze !!! :]
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają :)
Te serduszka cudowne:)
OdpowiedzUsuńPiękne solniczaki
OdpowiedzUsuńSuper mają minki te aniołeczki:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne! Takie wesołe :))
OdpowiedzUsuńCudowne aniołki...ja ostatnio zaczęłam się bawić glinką modelarską, jest w różnych kolorach i nie trzeba wypiekać;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń