Związki to niełatwa sprawa. Mój aktualny związek z maszyną Łucznik 466 bywa dla mnie bolesny, ale póki co udaje się uniknąć katastrofy (ostatnia złamana igła szczęśliwie ominęła oko). W akcie desperackiej niewierności chciałam już przerwać ten patologiczny stan i kupić cokolwiek, byle było nową maszyną na gwarancji. Postanowiłam, przewertowałam wiele stron w internecie i ... wróciłam pokornie. Podobno nic, co bym ewentualnie miała kupić, się nie umywa :]. Przeczytałam instrukcję kolejne trzy razy i ... myślę, że powoli zaczynamy się jednak rozumieć. Tzn., że ja zaczynam ją rozumieć, bo ona wcale nie jest zainteresowana tym, co ja myślę. W każdym razie... powstało coś:
Wiem, że nie popisałam się kreatywnością, ale... od czegoś trzeba zacząć :). Aktualnie maszyna trafiła do kąta (ha!) na czas remontu, ale po przerwie mamy zamiar do siebie wrócić i znów się docierać ;).
Milusi bardzo ten zajączek... :-)
OdpowiedzUsuńpotwierdzam, związki to bardzo skomplikowana sprawa:) musisz być bardziej wyrozumiała i cierpliwa, i rozumieć ułomności i słabsze strony :p
OdpowiedzUsuńWcale nie COŚ tylko piękny króliczek narodził się z tego związku:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńKróliś płci męskiej do zakochania od razu. Piękny skutek jednostronnej miłości ;)
OdpowiedzUsuńToż to jest profesjonalny królik! Z długaśnymi uszami i sympatyczna mordką. Nie porzucaj maszyny, widzę że ten związek ma przyszłość :)
OdpowiedzUsuńPiękny króliś, przytulaśny i do zakochania. Myślę, że Twój związek rozkwitnie :)
OdpowiedzUsuńśliczny blog trafiłam tu przypadkiem i bardzo mi się podoba, królik - rewelacja pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńMiłość trudna, ale jej owoc udany :) Pozdrawiam ciepło i powodzenia z remontem ;) Karolina
OdpowiedzUsuńŚliczny i niczego mu nie brakuje:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to mamy dowód, ze miłość jednostronna też może zaobfitować pięknem. Króliczek dla mnie rewelacja. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńPiękny szaraczek!!! A z maszyną, to jeszcze Cię trochę czeka przygód zapewne..igła koło oka to początek, jeszcze przeszyty palec, itd... Ale mówią, że przeszyty palec świadczy o dobrej krawcowej ;-) POWODZENIA!!!
OdpowiedzUsuńSzaraczek prześliczny.
OdpowiedzUsuńA ja zapraszam po wyróżnienie :)
http://zuzanioly.blogspot.com/2011/11/kiermaszowo-wyroznieniowo.html
fajniutki króliczek:)
OdpowiedzUsuńKochana jest śliczny :)) Nie widziałaś mojego pierwszego królika :). Jak mam zły humor to na niego patrzę zaraz się uśmiecham i myślę co ja sobie myślałam pokazując go publicznie :))). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń466 to już nie najmłodszy model, więc można mu wybaczyć pewne wpadki :) ja ostatnio także złamałam igłe, bo z moim Łucznikiem nie mogłam dojść do porozumienia. Odłamek trafił mnie w powiekę, na szczęście bez uszczerbku na zdrowiu... pewnie to nie ostatnia złamana igła- byle kolejne nie trafiały w twarz :D
OdpowiedzUsuńA króliś słodki
taki do przytulenia,wytargania,wypłakania...milusi na każdy nastrój.Z pozdrowieniem Margolcia
OdpowiedzUsuń