Jedziemy na wakacje! Ech... dobrze nam!
To znaczy, na razie to w zasadzie nie wiem, w co ręce włożyć, bo wyjeżdżamy o 2 albo 3, ale... co tam, napiszę jeszcze posta ;)))
W oczekiwaniu na nowe przypomniałam sobie kilka wrażeń z zeszłego roku...
no masz... to ci przebiegła bestia... ryba miała być na końcu, ale wdarła się szturmem jako pierwsza. Ryba ta nie daje sobie w kaszę dmuchać. Wybaczcie brak fachowych nazw, ale jeżeli dobrze pamiętam, ryba ta rodzi się jako samiec, a w razie potrzeby w "rybim stadzie" zmienia płeć :)
Niżej nasze morze... wychowałam się nad nim, ale nie wyobrażam sobie spędzania wakacji leżąc plackiem na piasku w gąszczu ręczników. Za to na takie widoki warto popatrzeć...
wspominałam, że natura jest niesamowita?...
...a na koniec Szymbark, dom do góry nogami...(na zdjęciu trafiła się przypadkowo pani - mam nadzieję, że mi wybaczy ;)).
komu w drogę, temu teraz ;) szerokiej Wam życzę. I wypoczynku, wypoczynku, aktywnego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :O) Chociaż powiem Ci szczerze, że wstałam o 2 i jakoś nie bardzo czuję ten wypoczynek póki co ;))) Ale na pewno będzie świetnie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że niedaleko mnie w zeszłym roku byłaś :) Miłego wypoczynku, ładuj akumulatory!
OdpowiedzUsuńSzczesliwej podrozy i zgłaszam postulat o znak szczegolny blogowiczek,gdyz Szymbark przez ostatnie 4 lata zaliczamy....dwa razy w roku:)I ten chlebek ze smalcem mniam..
OdpowiedzUsuńAleż zazdroszczę :D Udanego wypoczynku i pięknej pogody życzę! Serdeczności i pozdrowienia posyłam :* :)
OdpowiedzUsuń