Bardzo dziękuję za komentarze pod ostatnim postem. Czytanie tego, w co byście ubrały lalę, daje mi dużo radości :). Najchętniej rzuciłabym wszystko inne i wyszydełkowała od razu całą garderobę ;). Sama jestem ciekawa, co wyjdzie z mojego inspirowania się Waszymi pomysłami!
Jakiś czas temu pokazałam misia. Dzisiaj kilka słów zza sceny...
Miś jest prostą maskotką pod względem wykonania, nie ma tu specjalnie skomplikowanych elementów. Dlatego zdziwiłby się ten, kto by pomyślał, że... "siadłam i machnęłam"...
Nosek wyszywałam minimum sześć razy. Oczy pewnie kolejne sześć.
Ciężko czasem osiągnąć jakkolwiek zadowalający efekt końcowy. Ale staram się, żeby moje zabawki wyglądały tak, żebym nie musiała się ich wstydzić na blogu. Dlatego siedzę i pruję ;)...
Druga rzecz, to... zdjęcia. Że zdjęcia dla blogerki, która robi zabawki, to jedna z najważniejszych rzeczy, nie muszę pisać. Oczywiście robię ich dużo, przesiewam, odsiewam... i tak ostatnio w tym procesie tkwiąc, odkryłam, że misiowi podczas sesji zrobiłam ... jajowatą głowę! Myślę, że stało się tak dlatego, że podeszłam za blisko (oparłam ręce na stole, na którym siedział miś). Pewnie dużo lepszy efekt uzyskałabym stawiając aparat na statywie (którego nie mam) i przybliżając obraz.
Powyżej jeszcze dodatkowo coś wjechało w kadr z prawej strony... oczywiście można by to wyciąć.
Na niektórych zdjęciach miś ma jeszcze wielki nos. Jak patrzę na niektóre zdjęcia (mam ich więcej ;)), to mi się wydaje, że tak było lepiej. Ale może to dlatego, że miś patrzy w dół. Na żywo jednak chyba lepiej wygląda z mniejszym...
Poniżej pokazuję, jak miś nie wyglądał (zwróćcie uwagę na głowę w porównaniu ze zdjęciami, które są na dole postu).
Powyżej jeszcze dodatkowo coś wjechało w kadr z prawej strony... oczywiście można by to wyciąć.
Na niektórych zdjęciach miś ma jeszcze wielki nos. Jak patrzę na niektóre zdjęcia (mam ich więcej ;)), to mi się wydaje, że tak było lepiej. Ale może to dlatego, że miś patrzy w dół. Na żywo jednak chyba lepiej wygląda z mniejszym...
Poniżej pokazuję, jak miś nie wyglądał (zwróćcie uwagę na głowę w porównaniu ze zdjęciami, które są na dole postu).
bardzo ładny miś :) moim zdaniem jest ładny na każdym zdjęciu ;)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Może niektóre z tych odrzuconych zdjęć byłyby ciekawe, gdyby miś nie był na nich zniekształcony...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMi też misio podoba się w każdej odsłonie :) Śliczny jest ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w mój quillingowy śwait
handmadebyevi.blogspot.com
Bardzo fajny, super kolorki - lubię takie kontrasty. Doskonale Ci ę rozumiem w kwestii wykańczania i doprowadzania każdego szczegółu do końca, sama często pruję pierwowzór, by jak najbardziej wpasować w mój gust.
OdpowiedzUsuńPS. Mi bardziej się podoba tez z tym mniejszym noskiem :)
Warto było pruć, buziak ma przesłodki :)
OdpowiedzUsuńśliczniutki:)
OdpowiedzUsuńsliczny mis i piekne ma kolorki :)
OdpowiedzUsuńOj czepiasz się:) ale Cię rozumiem:)
OdpowiedzUsuńMiś jest prześliczny:) z małym noskiem podoba mi sie najbardziej:)
;)
UsuńMis jest cudny, a zdjęcia faktycznie robią różnice...choć dobrze że jest coś takiego jak obróbka i programy graficzne;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Masz rację, chociaż wszystkiego się nie da poprawić (jajowatą głowę w sumie by się dało, ale to nie o to chodzi, prawda?). A do tego ja aż tak dobrze ich nie znam. Dlatego ciągle wzdycham, że chciałabym robić lepsze zdjęcia. I mieć więcej słońca... :)
UsuńMisiu jest tak przesłodki, że sam chciałabym go mieć;)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała chwilkę czasu zapraszam do siebie;)
http://lifearthandmade.blogspot.com/
Super ten misiek :) Raz zrobiłam misia, wyszedł, ale nie doskonały. Będę próbować robić dalej! I wiem, co to znaczy pruć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Próbuj koniecznie (ja pierwszego robiłam chyba z dwa lata, bo ciągle coś było nie tak) i uważaj, to wciąga! :)
UsuńMisiu słodziak-jak wszystkie Twoje szydełciaki,a ze zdjęciami to i ja mam problem,ale Twoje są bez zarzutu:)
OdpowiedzUsuńoj, można im wiele zarzucić ;) A teraz robi się coraz szybciej ciemno i już w ogóle nie wiem, co zrobię...
UsuńA już myślałam, że tylko ja tak mam ... ile razy prułam kotom pyszczki ... oczy zmieniałam z wyszywanych na koraliki różnych rozmiarów. A zdjęcia ... to już zupełnie inna historia, chociaż akurat tutaj to wiem, że to nie moja specjalność i choć się uczę i szukam to i tak wiem, że nie odzwierciedlają faktycznej "urody" tego co uda mi się stworzyć :))
OdpowiedzUsuńA miś jest super i chyba z mniejszym nosem faktycznie wygląda lepiej :)))
Uwielbiam Twoje misie, z każdym kształtem głowy:)
OdpowiedzUsuń