Muszę się uczciwie przyznać, że w tym roku zrobiłam więcej kartek niż wysłałam. I niestety nie ma się czym chwalić. Nie wiem, jak to się stało, ale w zawirowaniu ciążowo-wielkotygodniowym udało mi się wysłać chyba tylko 3 kartki... Chciałabym napisać, że będę to musiała nadrobić przed Bożym Narodzeniem, ale... kto wie, co będzie się wtedy działo, kiedy już nasza Kruszynka będzie z nami? Może zacznę je wysyłać już teraz? :O) W każdym razie kartki, które udało mi się zrobić, wyglądają tak:
a na koniec muszę się pochwalić karteczką, która przyleciała do mnie od Pracowitej Pszczółki, Ewci:
Oo.. sliczne!! ten zając jest REWELACYJNY!!! :D
OdpowiedzUsuńA ja nie wiedziałam, że Ktoś tu malutką Kruszynkę nosi pod serduchem :) Gratuluję i życzę Wszystkiego Najlepszego!
OdpowiedzUsuńKartki bardzo ładne!
pozdrawiam
Ada
Śliczne karteczki zrobiłaś...delikatne, subtelne...fantastyczne...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper, takie wesole ;)
OdpowiedzUsuńPiękne:)Najwyżej na przyszły rok będą jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńpiękne karteczki!!! a co do "efektywnego" karmienia, służę radą jakby co ;-) można i dwie ręce mieć wolne w czasie karmienia :-)
OdpowiedzUsuńŚliczniaste te karteczki, a od przybytku głowa nie boli, będą jak znalazł na kolejną Wielkanoc :)
OdpowiedzUsuńśliczne kartki tworzysz! ta z króliczkiem jest urocza! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarteczki ładniunie, dziękuję za komentarz i pozdrawiam.pa
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńWitam :) mam na imie Beata . Na Twoj blog trafilam przypadkowo , ale nie wiem co bym zrobila jak bym tutaj nie trafila !!!! . Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie Betinka :))
OdpowiedzUsuń