Ponieważ czas na rekolekcjach był bardzo skrupulatnie zorganizowany (dostaliśmy ok. 3 godzin dziennie, które spędzaliśmy przede wszystkim w górach), nie było go za dużo na inne radości. Ale nie żałuję ani jednej chwili, Pan Bóg dał mi / nam naprawdę fantastyczne chwile. Codziennie pokazywał mi, jak bardzo mnie kocha i jak się mną opiekuje... to było jak oddech po bardzo długim, zabieganym czasie.
Na szczęście coś tam jednak powstało. Zaczęłam robić, kiedy ostatniego dnia przed urlopem jechałam do pracy... tramwajem ;). Kończyłam nocami w górach, bo stwór żyrafiasty był prezentem i w górach pozostał. Sama bym została, jak bym mogła ;)
pattern by Marike van Loo |
Obiecałam sobie, że tym razem nie zasypię Was zdjęciami ze szlaków, ale nie mogę nie pokazać, jakich to towarzyszy mieliśmy czasami w naszych wędrówkach:
Moją faworytką jest ta u góry drugiego zdjęcia na środku... wygląda, jakby miała z tej całej sceny niezły ubaw... A niech sobie nie żaluje...
I na koniec jeszcze coś dla wielbicieli zamków:
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję, że zaglądałyście nawet, jak mnie nie było!
I do przodu :)
OdpowiedzUsuńŻyrafka słodziutka, a fotki takie, że już tęsknię za górami :)
Boska jest ta żyrafa!!!! Ja też taką chem! :D
OdpowiedzUsuńCzorsztyn i Nidzica! Kocham Pieniny!
OdpowiedzUsuńGdzie byliście? Krościenko?
Żyrafiaste słodkie, a barany jak najbardziej na miejscu :)
Krościenko też, skąd wiedziałaś? Ale przede wszystkim Kacwin (zaraz obok Nidzicy), miasto, z którym wiążemy wieeele wspomnień. Zwłaszcza mój P., który jeździł tam od dziecka.
OdpowiedzUsuńFaaaaajnie że już jesteś :) Żyrafka jest niuniasta - taka grubaśniczka cudowna - uwielbiam wszelkie żyrafki :) Uuuuściski powitalne :*
OdpowiedzUsuńSuper, ze jesteś :* Uwielbiam takie tworzy szydełkowe - żyrafa jest przepiękna. A zamek - to chyba specjalnie dla mnie :)))) No i góry - ty już wiesz co, ech... :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, bo znakomicie znam Kopią Górkę :) A po terenie obecnego Jeziora Czorsztyńskiego spacerowałam, gdy jeszcze nie było zalane.
OdpowiedzUsuńŚWIETNA ŻYRAFA!!! zazdraszczam umiejętności szydłowania/drutowania ;> ja żadnej z tych umiejętności nie przyswoiłam i przyswoić mi się nie udaje :/
OdpowiedzUsuńFotki w każdym poście masz prześliczne, napatrzeć się nie mogę :-))))I pomyśleć, że ja w tym roku w ogóle urlopu nie mam ...:-(
OdpowiedzUsuńA Żyrafka po prostu rewelacyjna!!!!!!!!
Hej, strasznie mi się podoba Twój fotoreportaż ze Słowenii. Chciałabym się tam kiedyś wybrać.Zwrócę się wtedy do Ciebie po wskazówki :)
OdpowiedzUsuńBardzo tu miło u Ciebie! Pozdrawiam!
Dziękuję i zapraszam częściej! Bardzo się cieszę, że będę mogła się podzielić wiedzą o Słowenii :).
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do "podglądania" :) Miło wiedzieć,że komuś się u mnie podoba!
OdpowiedzUsuńZawsze gdy znajdę obiecującego bloga po prostu wsiąkam ( i właśnie wsiąkłam!!!) A u Ciebie jest bardzo inspirująco!
Jest pewna grupa blogowiczek należących do "kółka wzajemnej adoracji". Obserwuję kilka takich blogów, bo czasem można tam znaleźć coś ciekawego. Jednak dużo bardziej podoba mi się taki styl blogowania jak Twój. Robisz fajne rzeczy i nie "przesładzasz" !!! Super!!! Mam nadzieję, że wkrótce wrzucisz coś nowego...
Pozdrawiam!
O rany, dziękuję (zatkało mnie ;)). Wkrótce coś wrzucę, obiecuję!
OdpowiedzUsuńPiękne fotografie, aż chciałoby się tam być :)
OdpowiedzUsuńNo a żyrafka jest genialna :D
piękne zdjęcia, a żyrafa cudo :D
OdpowiedzUsuńJak pięknie napisane :) dużo sił na każdy dzień Ci/Wam życzę :) i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki i żyrafa urocza - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też zrobiłam żyrafę na szydełku:D jak tylko zdobędę zdjęcie...(stare dzieło, jeszcze bloga nie miałam) to się pochwalę u siebie, zapraszam:)
OdpowiedzUsuńŻyrafa skradła moje serce... jest szansa żebyś zrobiła dla mojego synka taką???
OdpowiedzUsuń