i już jesteśmy znowu w domku. Było fantastycznie, w dzień z rodzinką (byłam u Brata, który mieszka ze swoją Żoną i Dziećmi w cudnej, ponad stuletniej, drewnianej chacie), wieczory we dwoje przy kominku. mmm... A tak przy okazji komentarzy pod poprzednim postem - ktoś rozpoznaje swoje okolice?
Taak... było pięknie, ale teraz wracamy do rzeczywistości, która zresztą wcale nie jest szara!
W zasadzie jesteśmy już od kilku dni, ale leczę się z uzależnienia blogowego, tudzież chronię przed ewentualnym blogowym wypaleniem. Tyle blogujących, ciekawie się zapowiadających osób przestaje pisać... pewnie to jest trochę wpisane w blogową rzeczywistość, ale nie chciałabym za szybko podzielić ich losu. Z drugiej strony zauważyłam, że wychodzi ze mnie obibok - nic, tylko chodzę i podglądam Wasze zapiski, więc ... same rozumiecie. Dlatego w sobotę stoczyłam ze sobą wewnętrzną walkę i teraz mogę powiedzieć, że był to wielki dzień, a Wy możecie być ze mnie dumne, ha! Postanowiłam sobie, że nie będę zaglądać na Wasze blogi, zanim nie zrobię wszystkiego, co sobie zaplanowałam. I udało mi się! Umyłam trzy okna (chyba pęknę z dumy), wysprzątałam piekarnik (jeszcze go takim nie widziałam ;) ), umyłam lustra i kawałek lodówki. Pomijam standardowe sprzątanie, bo P. mi dzielnie pomagał. Szkoda tylko, że jak już zajrzałam na Wasze blogi, to musiałam zaraz lecieć dalej, bo byliśmy umówieni. Ale nic nie zastąpi tej radości, że pokonałam wszelkie opory i zrobiłam to, co powinnam była zrobić. Nie zdarza się codziennie, nie nie :O).
A wczoraj zrobiłam dwie kartki. Proste jak zwykle (mam na myśli, że bez bajerów - tzn. proste też są, chociaż na zdjęciach tego akurat nie widać):
Ps. Ciągle zapominam to napisać - witam wszystkich nowych Podglądaczy i dziękuję za komentarze! Bardzo mnie cieszą! Jeszcze tylko taka jedna sprawa - niektórzy chyba nie mają ustawionych swoich linków i nie mogę do nich zajrzeć - czy to możliwe, czy ja jestem niedouczona?
Kochana, wiem co czujesz :) mnie też duma rozpiera jak zrobię to co zamierzyłam. A karteczki mnie się bardzo podobać ;) Mniej znaczy więcej ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbim twoje proste karteczki - też lubię prostotę :)
OdpowiedzUsuńSuper, że wypoczynek się udał! No w takie chatce to nic dziwnego :) Pozdrawiam cieplutko :*
Bardzo fajne karteczki :) Cieszę się, że mój kotek się podoba, z guzikami zaczęło się od kolczyków sutaszowych, zdj u mnie na blogu :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńWidziałam, widziałam :)
OdpowiedzUsuń