Nie ma mnie tu, ale to nie znaczy, że nic się nie dzieje. Wczoraj dotarły do mnie farby. W piekarniku czekają nowe aniołki. Wczoraj też byłam na łowach w lumpeksie i przytargałam trochę ładnych rzeczy. Ach... gdyby tylko udało mi się rozciągnąć trochę sobotę ;)
No ale podejrzewam, że się nie uda jednak. Także ruszam się do roboty, bo dom woooła o odgruzowanie ;). Ale mam nadzieję, że jutro usiądziemy sobie przy herbatce, P. będzie mi czytał, a ja będę kończyć aniołki......ale będzie fajnieee!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję, że poświęcasz czas, żeby powiedzieć, co myślisz. Czytam wnikliwie wszystkie komentarze i staram się korzystać z konstruktywnej krytyki. Miłego dnia!