Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze i udział w moim candy! Niesamowite jest przeczytać, że ktoś zobaczył gdzieś mojego aniołka i przyszedł się ustawić w kolejkę. Może to i próżne, ale cóż, jest mi bardzo miło...
Zmieniając nieco temat... czy ktoś ma ochotę na bułeczkę? Proszę się częstować:
Bułeczki mają niezwykłą moc przemieniania nieudacznego dnia w dzień bardzo przyjemny, wypróbowałam na sobie, także śmiało, nie krępujcie się :)
Co do mnie, wpadłam tylko pokazać coś, co stało się częścią prezentu ślubnego. Aniołki już pokazywałam, teraz dorzucam zapakowane i z karteczką. Karteczka w mojej głowie wyglądała dużo ładniej, ale widocznie to moja głowa z powodu gorączki, myślała, że umiem lepiej :P
Poza tym chciałam się jeszcze podzielić z Wami myślą, że od dzisiaj chyba co tydzień będziemy sobie z P. zapraszać gości na piątek. Posprzątaliśmy, wszystko co było można, w czwartek i dzisiaj mamy wakacje :D. Dobrego dnia!