piątek, 28 grudnia 2012

nie zdążyłam...

Wybaczcie mi brak zaglądania tutaj przez ostatnie dni i brak życzeń. Palę się ze wstydu z tego powodu. Nie wiedzieć jak i kiedy [coś] wciągnęło mnie w wir przygotowań, świętowania i przyjmowania gości... i nagle siedzę sama przy stole, zastanawiając się, jak to się stało, że już jest po? Z podkulonym ogonem przypełzłam więc na bloga, żeby się wytłumaczyć i złożyć Wam poświąteczne życzenia, aby Ten, który przyszedł na świat jako człowiek, zmieniał Wasze życie każdego dnia, wypełniał pustkę, przytulał Was i dodawał sił!

czwartek, 20 grudnia 2012

ciastka z Rudolfami



Dzisiaj pozostając w temacie reniferów chciałam Wam podrzucić inspirację z moich wypieków na ciasteczka z Rudolfem. Szybki i sprytny pomysł, na przykład na prezencik dla niezapowiedzianych gości albo po prostu coś kolorowego na stole.
Jeśli nie macie (jak ja) pisaków do czekolady lub innych profesjonalnych sprzętów, woreczek z dziurką też da radę!

środa, 19 grudnia 2012

Dawno, dawno temu...

Tak, to było naprawdę dawno. Dostałam wyróżnienia od Trzech Zdolnych Osób, prowadzących bardzo inspirujące blogi. Poczułam się zaszczycona!

Pierwsze przyfrunęło od Fabrykantki Aniołów:



Należy napisać 7 rzeczy o sobie. Hmm.. no wiecie jak to jest... dziwnie mi pisać o sobie, ale gdyby ktoś był jednak zainteresowany, to rzeczona siódemka znajduje się tutaj.

Drugie wyróżnienie dostałam od Magnolienrinde:



Trzecie od Beaty:
Zasady wyróżnienia:
„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
 
1.Ulubione ciasto/ ciastko? Powiem o ciastku, bo jak bym miała wymieniać jeszcze ciasta, to by mi chyba wyszedł elaborat... Ostatnio znalazłam na "moich wypiekach" przepis na babeczkę z kawałkami snickersa, bezą i polewą toffi - muszę zrobić :) (a prawda jest taka, że odkąd przeczytałam to pytanie nie przestają mi przychodzić do głowy kolejne pomysły, np: babeczka z owocami, babeczka z kremem kawowym i orzechami... coś w tym kierunku)
2.Najpiękniejsze miejsce w Polsce gdzie można spędzić wakacje:? Pieniny
3.Ulubiona ozdoba na Boże Narodzenie. - Uszyty renifer
4. Ulubiona potrawa. quiche np. z kurczakiem, szpinakiem i błękitnym serem pleśniowym
5.Najbardziej udana praca hand made jaką wykonałaś... nie wiem, może żyrafa? Chociaż dla mnie ważniejsze są prace, które sama zaprojektowałam: lalka, konik i etui - zwierzaki.
6.Ulubiony serial.(mam bardzo małe doświadczenie na tym polu, ale jeśli już muszę wybrać to) Gilmore girls do trzeciego sezonu
7. Jakiej dziedziny hand made chcesz się jeszcze nauczyć? od długiego czasu mam rozgrzebaną papierową wiklinę i ciągle nie mogę jej skończyć. Chciałabym mieć w domu dużo koszy. Poza tym koniecznie chciałabym się nauczyć szyć.
8. Ulubiony napój. herbata owocowa lub zielona
9.Gdzie szukasz natchnienia? W internecie, ale zazwyczaj przychodzi w zupełnie innych miejscach, o czym już gdzieś chyba pisałam...
10.Jak lubisz odpoczywać? przy maszynie do szycia, do czego ostatnio niestety nie mam za często okazji
11. Ulubiony sport: łyżwy


Wyróżnienia przekazuję zbiorczo:

http://betsypetsy.blogspot.com/

http://magnolienrinde.blogspot.com/ (poza wyróżnieniem, które mam od niej :) Magnolienrinde robi świetne zabawki, wyróżnienia dostać musi i już!)

http://fluffy-friends.blogspot.com/

http://szydelko-agnieszki.blogspot.com/

http://zaplatane-szydelko.blogspot.com/

http://kasiacrochet.blogspot.com/- spójrzcie koniecznie, jaką lalę zaprojektowała - cudo!

http://kotburykot.blogspot.com/

Wyłamię się i zadam tylko 5 pytań, za to trochę dłuższych. Chciałabym się od Was dowiedzieć:

1. Twoje miejsce na ziemi to...
2. Czy masz swoją pracownię? Jeśli tak, napisz coś o niej.
3. Facebook, Pinterest, Twitter itp. - jakie jest Twoje ulubione społecznościowe miejsce w sieci?
4. Photoshop, Gimp, IrfanView ... czy może coś innego? Czego używasz do obróbki zdjęć?
5. Ulubiony film lub serial (odkąd jestem ze Szkrabem, poszukuję czegoś dobrego, a że od lat nie mam telewizora, jestem zupełnie zielona w tym temacie).

sobota, 8 grudnia 2012

Etui na telefon - renifer

Twój telefon zasługuje na trochę ciepła, zwłaszcza w święta ;).
To moje hasło na grudzień ;).
Mój kolejny autorski (jak mi się wydaje, przynajmniej jeszcze takiego nie widziałam) pomysł. Etui na telefon - renifer. Powiem nieskromnie, że bardzo mi się ten maluch spodobał :).



 


niedziela, 2 grudnia 2012

a miś jedzie do...

Miś już się nie mógł doczekać na odpowiedź, do kogo pojedzie na święta...



Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w candy i opowiedzieli mi o swoich zabawkach z dzieciństwa. Gdybym miała jeszcze kilka dodatkowych rąk, zrobiłabym misia dla każdej z Was :). Wybrałam odpowiedź:

Czas dzieciństwa zawsze kojarzył mi się z drewnianym konikiem, którego dla mnie wystrugał z drewna (wyrzeźbił) mój dziadek :). Konik stał na czterech grubych nogach (nie miał biegunów), za ogon posłużyło mu prawdziwe włosie końskie :) (mieliśmy też prawdziwego konika - dziadek przy czesaniu konia zebrał kilka włosków :)). Nie był pięknie pomalowany (zwykłe surowe drewno), był troszkę koślawy, ale był to najpiękniejszy konik jakiego kiedykolwiek widziałam i co najważniejsze należał do mnie :). Wielkością zbliżony do zwykłego konika na biegunach. Jako, że już od najmłodszych lat uchodziłam za chłopczycę to uwielbiałam wsiadać na niego, chwytałam w rękę miecz (patyczek), w druga tarczę (najczęściej cichaczem porwaną pokrywkę na garnek), czasem też hełm (jakąś czapkę, stary kapelusz dziadka, lub w skrajnym przypadku garnek) i pędziłam w daleki świat walcząc z groźnymi smokami, potworami i innymi strasznymi straszydłami. Oj biedne były kury i kaczki babci :). Odprowadzałam go do stajni (odnosiłam ciężko dysząc z wysiłku), poiłam (razem z dziadkiem nosiłam w małym wiaderku wodę z rzeki płynącej niedaleko), karmiłam trawą, którą własnoręcznie skosiłam (za pomocą udającego kosę patyczka dopomagając sobie ręcznym skubaniem), szczotkowałam i traktowałam zgrzebłem (tylko czasami i pod nadzorem dziadka bo zgrzebło i szczotka były prawdziwe). Oj co za cudowne czasy. Tyle razem przygód przeżyliśmy, kawał świata objechaliśmy, tyle wywrotek zaliczyliśmy (raz nawet skończyło się na złamaniu nogi przez konika - dziadek pobawił się w lekarza i nogę wymienił na nową :)).
To były cudne czasy. Dostałam go w wieku 4 lat a musiałam się z nim rozstać kiedy skończyłam 8 lat. Niestety wyrosłam i zapewne nie uniósłby mojego ciężaru.
Kolejna właścicielka konika, moja młodsza siostra, cieszyła się nim niecały rok. Biedny konik złamał dwie nóżki w taki sposób, że nie dało się już tego naprawić.
Szkoda że nie mam rzeźbiarskiego talentu dziadka bo zrobiłabym taką zabawkę mojemu synkowi :)
Pozdrawiam i w kolejce się ustawiam :)

Gratuluję i bardzo proszę o adres do wysyłki na maila.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...